W świecie słów i dźwięków redaktor portalu Czarno na Czarnym, Pauliny Rudej Kalinowskiej
W świecie słów i dźwięków redaktor portalu Czarno na Czarnym, Pauliny Rudej Kalinowskiej
Przemierzając szlak życia w rytmie muzyki, choć z wykształcenia jest polonistką, Paulina podąża ścieżką, która wydaje się niekonwencjonalna, lecz dla niej naturalna. To, że jest absolwentką polonistyki, nie stanowi dla niej przeszkody, a wręcz przeciwnie – stanowi fundament, na którym wznosi swoje literacko-kulturalne królestwo, czyli portal Czarno na Czarnym. Tutaj zgrabnie splata miłość do słowa pisanego z fascynacją bogactwem dźwięków.
Otwarta na różnorodność, Paulina nie boi się nowych wyzwań, wręcz z uśmiechem wita je jak kolejne nuty w swojej muzycznej partyturze życia. Jej literacka przestrzeń to kraina, gdzie słowo i dźwięk tańczą ze sobą w harmonijnym dialogu. W rozmowie emanuje pozytywną energią i entuzjazmem, jak artysta przy fortepianie, który odnajduje radość w każdym uderzeniu klawisza. Jako polonistka, która z miłością przygarnęła do siebie świat muzyki, Paulina ukazuje, że życie może być pięknym utworem, a każdy dzień – nową melodią do odkrycia.
Paulina Ruda Kalinowska - redaktorka portalu internetowego Czarno na Czarnym. Fanka zespołu Sławomira i Fancy'ego. Kocha książki, słowa, muzykę i zwierzęta.
Czarno na Czarnym (czarnonaczarnymcnc.blogspot.com)
Agnieszka: Absolwentka polonistyki pisze o... muzyce. Jak to się stało?
Paulina: Na początek bardzo dziękuję za owo dzisiejsze spotkanie. Bardzo mi miło, iż ktoś poświęcił chwilę na żywot osoby zupełnie zwyczajnej, czerpiącej koloryt właśnie z muzyki i przygód z nią związanych. Jednak do rzeczy! Zaistniała tu zupełnie klasyczna sytuacja. Już w szkole lubiłam język polski i pasja ta zawędrowała za mną aż na studia. A że w tym samym czasie zaczęłam intensywnie jeździć na koncerty ulubionych artystów, naturalną konsekwencją okazało się połączenie tych dwóch pasji.
Jak doszło do powstania strony Czarno na Czarnym?
Początkowo działałam jako redaktor innego portalu internetowego o profilu nieco zbliżonym do tego, co wkrótce miało nadejść. Tak naprawdę moja znajoma zasiała dopiero ziarno zaciekawienia, co by było, gdybym, jak to się ładnie nazywa, poszła na swoje. Po namyśle tak też zrobiłam, bo w istocie nie podejmowałam żadnego większego ryzyka. I chyba całkiem się opłaciło. (uśmiech)
Jakie jest przeznaczenie portalu?
Piszemy o muzyce, o poświęconych jej wydarzeniach, acz nie brakuje u nas informacji o książkach, filmach, spektaklach, kabaretach, stand-upach. Czarno na Czarnym jest portalem internetowym, lecz także portalem do świata szeroko pojętej kultury, gdzie, żywię taką nadzieję, każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie.
O jakim rodzaju muzyki piszesz najchętniej?
Param się wszelkimi jej rodzajami. Autentycznie wszelkimi. Oczywiście nie wszystkie gatunki pojawiające się na łamach Czarno na Czarnym należą do tych przeze mnie prywatnie słuchanych, jednakże wychodzę z założenia, iż gdzieś tam są fani, którzy ucieszą się albo chociaż uśmiechną na widok wzmianki o cenionym przez siebie wykonawcy.
Wielką miłością pałasz również do książek...
O tak. Typowy ze mnie mól książkowy. Taki na śniadanie zjadający sycący thriller, w porze obiadowej pochłaniający smakowitą biografię, a na kolację raczący się komedią romantyczną. Czytelnictwo ma same dobre strony!
A także do kotów...
Jestem kociarą, zgadza się. Uwielbiam koty o standardowych wymiarach oraz te większe: tygrysy, lwy, gepardy... Określam się mianem ogólnie „zwierzęciary”. Nasi czworonożni (i dwunożni, i ośmionożni, i beznożni...) kumple od najmłodszych lat są mi ogromnie bliscy.
Jakie są Twoje plany, marzenia?
Uważam się za szczęściarę, wiele marzeń spełniam bowiem na bieżąco. Oczywiście chodzi mi po głowie wiele koncepcji czekających na realizację i mogę tylko trzymać kciuki za samą siebie, aby udało mi się przeskoczyć kolejną poprzeczkę i przekroczyć kolejną granicę.
Czy tworzysz swoją muzykę lub literaturę?
W szufladzie ukrywam parę pomysłów literackich. Na razie przysypiają pod warstwą kurzu, lecz niewykluczone, że kiedyś je wyjmę, obudzę, przetrę ściereczką i albo uśmieję się z własnych błędów młodości, albo stwierdzę, iż warto coś z tym zrobić. Co zaś tyczy się muzyki, zwykłam mawiać, niezbyt odkrywczo, przyznaję, że grać umiem wyłącznie na nerwach i że taka ze mnie gwiazda, gwiazda spadająca, niespełniająca jednak życzeń (chociaż kto wie, czego ktoś sobie akurat życzy. (uśmiech) Po prostu zostawiam scenę dla lepszych od siebie.
Jak można się z Tobą skontaktować?
Dość aktywnie udzielam się w mediach społecznościowych, dlatego zapraszam na Facebooka i Instagrama. Do wyboru są moje prywatne profile i te stworzone dla Czarno na Czarnym. Polecam ponadto powołaną przeze mnie społeczność pod hasłem Polish Fanclub of FANCY. Mowa tutaj o fanklubie mojego idola i przyjaciela, a przy tym artysty, którego możecie kojarzyć między innymi z kultowego, powstałego w latach osiemdziesiątych utworu „Flames of love”. Zatem do zobaczenia, do usłyszenia i do napisania!
Dziękuję za rozmowę, a także za to, że w ostatnim czasie zechciałaś podzielić się ze swoimi czytelnikami recenzją piosenki pt. „Kotek” Remiego Juśkiewicza, do której napisałam słowa.
rozmawiała: Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz