Matt Metal


Matt Metal


Pierwszy Zlot Sympatyków „Remizy” (audycji muzyczno-kulturalnej Remiego Juśkiewicza) w Piastowie k. Żnina

Previous Next

Zwykle to moimi oczami spoglądacie na wydarzenia kulturalne, w których zdarza mi się uczestniczyć. Dziś jednak relacja Marii Mańkowskiej przepleciona wypowiedziami Marii Trzeckiej oraz Marcina Starosty. Zanim pozwolę Wam wczytać w poniższą treść, muszę podkreślić, że miejsce I Zlotu Symapytków „Remizy” było przepiękne i tworzyło magiczny nastrój. Pragnę także, również w imieniu Remiego Juśkiewicza, podziękować organizatorom: Krzysztofowi Pazdanowi (właścicielowi obiektu) oraz Annie Staroście, która zadbała o każdy detal tego wydarzenia oraz wspaniałą, serdeczną atmosferę. Szczególne wyrazy wdzięczności dla sympatycznego młodzieńca, Netora Starosty – fantastycznego oświetleniowca. To za jego sprawą scena wyglądała jak z bajki, mieniąc sie kolorami. Nestor operował również nagłośnieniem.

„Remiza” w Piastowie, autor: Maria Mańkowska

Piastowo oczarowało mnie pięknem natury, gdy tylko znalazłam się w środku lasu nad jeziorem Foluskim. Jest to malownicza wieś na terenie Pałuk – regionu etnograficznego, w powiecie żnińskim, na granicy województwa kujawsko – pomorskiego i wielkopolskiego. Tutaj, a dokładnie w Leśnym Domu Seniora & Leśnym Centrum Rehabilitacji, w Piastowie k. Żnina, 19-tego sierpnia tego roku „Remiza” (nazwa audycji – prowadzi ją Remi Juśkiewicz od jesieni 2021 roku) zaprezentowała swój artystyczny program, który widownia przyjęła z aplauzem. A były w nim: poezja i piosenka autorska oraz wystawa malarska.
Wszystko odbyło się w pięknej, przestrzennej sali, do której wpadało światło dzienne przez przezroczyste, duże okna zakończone wysokim łukiem. Co za wrażenie – jakby się było na leśnej polanie przy białych stolikach i krzesłach, z kawą bądź herbatą osłodzoną porcją smacznego ciasta. A tego uczestnicy spotkania doświadczyli naprawdę.
Artystyczny klimat tworzyła scenografia, harmonizująca z leśnym miejscem tego spotkania. Uroku scenie nadawały łagodnie zmieniające się kolory oświetlenia, stanowiące delikatne tło artystycznych wydarzeń. One współgrały z nimi – odgrywały swoją rolę. Na licznie rozstawionych sztalugach barwne akwarele z pejzażami, choć milczące, przyciągały wzrok słuchaczy i widzów zarazem.

Program, z gitarą w rękach, prowadził Remi Juśkiewicz z właściwym mu poczuciem humoru. I jak zawsze nawiązywał bliski kontakt z publicznością, zachęcając ją do włączenia się w śpiewanie piosenek. Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz – poetka, pisarka, wokalistka i „czarodziejka”, jak powiedział Remi Juśkiewicz, występowała w programie jako współprowadząca. Swoim ciepłym, pogodnym głosem pięknie recytowała własne wiersze, prezentowała swoje książki. Z uśmiechem i wdziękiem podejmowała dialog z widownią.
Zróżnicowany był repertuar piosenek autorskich i poetyckich, z których wiele zyskało już dużą popularność oraz ma swoich wielbicieli. To utwory liryczne, nastrojowe, refleksyjne, żartobliwe, dowcipne, a czasem smutne i poważne. Muzykę do wierszy, napisanych przez poetów związanych z „Remizą”, skomponował Remi Juśkiewicz. W programie wystąpiło trzech wytrawnych gitarzystów i jednocześnie wokalistów, na czele z Remim Juśkiewiczem – Krzysztof Kosiński i Adam Warakomski. W dwóch piosenkach dołączył do nich, jako gość, Marcin Starosta ze swym mocnym, donośnym głosem, którym sprawiał duże wrażenie.

„Połączenie artystów z wielu miejsc Europy z magią okolicznych lasów i jezior oraz dodatkiem nieba ubranego wyłącznie w gwiazdy, stworzyło atmosferę, jakiej jeszcze tu nie było… A to wszystko za sprawą Remiego Juśkiewicza, gospodarza, pomysłodawcy i muzyka, przez duże M. To jego „Remiza” miała swój pierwszy zlot sympatyków, w Piastowie!

Remi zawsze zrzeszał dużą grupę artystów wszelkiej maści, więc i tym razem nie było inaczej. Zaprosił na scenę wielu muzyków, malarzy i poetów, była nawet „niespodziankowo” Bianka Kunicka Chudzikowska, która wysłuchała między innymi interpretacji swojego wiersza do muzyki Remiego.

Na całość pięknych chwil w oparach dźwięku, płutna i słowa, tamtego dnia, złożyli się: Remi, Agnieszka, Monika, Krzysztof, Adam, Leonard i ja.

Trudno oddać nawet części atmosfery tego pięknego gorącego wieczoru, jednak wiem już, że w przyszłym roku Remi ponownie zagości na deskach leśnego amfiteatru ze swoimi przyjaciółmi i ponownie zaczarują swoich fanów, odbiorców i gości…

Stworzyła się piękna formuła, która będzie się rozwijać – twierdzą zgodnie organizatorzy…

Zachwycona publiczność, zadowoleni wykonawcy, tylko czekać na przyszły rok!” – powiedział Marcin Starosta (muzyk i wokalista).

Trudno nie zgodzić się z tą opinią. Rzeczywiście na poezję i piosenki wyraźnie reagowała ożywiona widownia. Jej odbiór emocjonalny wyrażał się w gromkich oklaskach, radosnych okrzykach skierowanych do artystów, a także w chwilach wyciszenia. Wielu uczestników podchwyciło słowa różnych piosenek, zwłaszcza w refrenach, i rozśpiewało się głośno. Poczucie bycia razem, wspólne odczuwanie emocji – to była spontaniczna radość, bądź zaniemówienie z wewnętrznego przejęcia. A widownię w dużym stopniu stanowili sympatycy Remizy, przybyli goście, a także mieszkańcy Leśnego Domu Seniora.
W końcowej części programu wystąpiła autorka obrazów, w większości akwareli z pejzażami – Monika Warakomska, która w ciekawy sposób opowiedziała o swojej malarskiej twórczości. To nie jedyny jej talent. Wraz ze swoim mężem Adamem Warakomskim zaśpiewała dwie urzekające piosenki liryczne. Trzecią, zaprezentowaną solo, był utwór skomponowany przez Remiego Juśkiewicza, który przyłączył się do Adama, by wspólnie z nim na gitarze akompaniować Artystce.  

Gdy zapadł już wieczór, a program dobiegł końca po głośnych i długich oklaskach, i po spełnieniu prośby widowni o bis, był jeszcze spotkania ciąg dalszy. Luźne rozmowy w grupach, oglądanie wystawowych obrazów, kupowanie ich, robienie zdjęć. Zakupy płyt z nagraniami piosenek Remiego Juśkiewicza – „Może pojutrze” i „Nie mów o miłości”. Miło było spotkać się na żywo z osobami poznanymi na FB, z którymi na ogół ma się kontakt tylko przez Internet.

„Cóż może być bardziej magicznego od „wieczoru pachnącego latem”... Tylko jeden obraz... taki w 3 D... W RAMIE AMFITEATRU W PIASTOWIE. Na tle meksykańskich inspiracji Leonarda Berendta i pejzaży Moniki, wróżka Agnieszka wyczarowywała przepiękne strofy wierszy z tomiku „Trzynaście pokoi”. W głębi muzycy Remi, Krzysztof, Adam i Marcin ubierali poezję w delikatną pajęczynę akordów. Fani „Remizy” przenieśli się w świat marzeń, wyobraźni, dobra i szlachetności. Ciekawe aranżacje Remiego nadały strofom nowego znaczenia. Był to wzruszający koncert, na który warto poświęcić czas, aby znaleźć się w PIĘKNIEJSZYM ŚWIECIE” – trafnie sumuje, zasiadająca pośród widzów, Maria Trzecka.

Fotografie: Leśny Dom Seniora oraz archiwa prywatne uczestników Zlotu. 

Author’s Posts