"Le Monde": ofiary ataku nożownika w Nicei to dwie kobiety i kościelny bazyliki

twitter.com/RTbotBaudet

W czwartek rano w bazylice Notre Dame w Nicei nożownik podciął gardło kobiecie i śmiertelnie ranił 45-letniego kościelnego świątyni. Druga poważnie ranna kobieta uciekła z kościoła do pobliskiej kawiarni i po kilku minutach zmarła - podaje dziennik "Le Monde".

Kilka osób zostało rannych w ataku. Sprawca, który wiele razy wykrzykiwał "Allahu Akbar" (Bóg jest wielki), został postrzelony przez policję, zatrzymany i przewieziony do szpitala.

Dziennik "Le Figaro" podaje, również powołując się na źródła policyjne, że starsza kobieta udała się do świątyni wcześnie rano i została znaleziona z podciętym gardłem i "prawie odciętą głową" niedaleko chrzcielnicy w bazylice. Według gazety również kościelny miał poderżnięte gardło. Druga kobieta, której udało się uciec do pobliskiej kawiarni, zmarła w wyniku kilkakrotnego ugodzenia nożem.

Dziennik "Liberation" w krótkiej relacji z miejsca ataku wskazuje, że mieszkańcy dzielnicy Notre Dame, gdzie doszło do zamachu ok. godz. 9 rano, czuli "strach, smutek, po złość". "Dzwon w bazylice już składa hołd ofiarom. Jest godz. 10.50, a w dzielnicy Notre Dame w Nicei dzwony biją ciężej i wolniej niż zwykle" - pisze gazeta.

"Między mną a tą bazyliką istnieje głęboka miłość. Chodziłam tam w każdą niedzielę wieczorem" - mówi Aurore, parafianka i emerytka mieszkająca niedaleko świątyni. "To była moja bazylika: czułam się tam dobrze" - zapewnia kobieta, która - jak wskazuje dziennik - o tym miejscu mówi w czasie przeszłym, niespełna godzinę po ataku. "Nie sądzę, żebym kiedykolwiek tu wróciła", "bardzo bałabym się wrócić" - dodaje.

Aurore właściwie już miała się stąd przeprowadzić. "Jestem między smutkiem a złością (..)" - mówi jej 67-letnia koleżanka Regine, emerytowana nauczycielka. "Obie jesteśmy bardzo religijnymi, praktykującymi katoliczkami. Dobro musi zwyciężyć ze złem. Taki był sens wszystkich moich modlitw przed atakiem" - dodaje. (PAP)

cyk/ akl/

 

Author’s Posts