Każdego dnia wychodzą na jaw przestępstwa seksualne związane z molestowaniem nieletnich. Dzięki większej nagonce w telewizji czy w internecie na pedofilów, coraz więcej ofiar, które były wykorzystywane w przeszłości, zbiera w sobie odwagę i ujawnia swoją wstydliwą tajemnicę. To dobrze, że nawet po wielu latach znajdują się osoby, które chcą ujawnić światu swój ból, a winowajcę ukarać. 

Były prywatny nauczyciel John Broughton został skazany w latach 80. za szereg podobnych przestępstw. Obecnie nie ma on stałego miejsca zamieszkania i obecnie ma 75 lat. Dzięki zeznaniom dorosłej już ofiary (w chwili kiedy chłopiec był wykorzystywany miał zaledwie 9 lat), zostanie dołożony mu wyrok i wpis do tzw. księgi pedofilów, gdzie już do końca jego życia, będzie widniało jego zdjęcie.

Były nauczyciel przyznał się do zarzucanych mu czynów, czyli nieprzyzwoitego kontaktu seksualnego z ówczesnym 9-letnim dzieckiem, a dziś dorosłym człowiekiem, który został wykorzystany między grudniem 1981 a kwietniem 1982 roku. Mężczyzna chce być anonimowy, jednak wiadomo, że w chwili napaści mieszkał w Sidcup. Pedofil został skazany na jeden dzień pozbawienia wolności wraz z wyrokiem, który obecnie odbywa za inne przestępstwo. W każdym razie już nigdy nie wyjdzie na wolność.