Matt Metal


Matt Metal


„Uważam, że książka dla dzieci musi być moralna” – rozmowa z Weroniką Szelęgiewicz, krakowską pisarką i autorką słuchowisk

Previous Next

Autorka niezwykła, której książki przenoszą najmłodszych czytelników w świat pełen ciekawych przygód i wartościowych lekcji życia. Pisarka posługuje się pięknym i bogatym językiem, co sprawia, że dzieci z zapartym tchem pochłaniają każdą stronę jej dzieł.

Debiutanckie Koniberkiodniosły tak wielki sukces na rynku wydawniczym, iż obecnie są już trzy ich części.

Autorka angażuje się również w działalność edukacyjną i kulturalną na rzecz dzieci. Prowadzi warsztaty literackie, czytelnicze i językowe, które mają na celu rozwijanie kreatywności i umiejętności komunikacyjnych u najmłodszych. Dzięki jej zaangażowaniu najmłodsi odbiorcy literatury mają możliwość nie tylko cieszyć się światem książki, ale także rozwijać się intelektualnie i emocjonalnie.

Jej praca jest doceniana zarówno przez czytelników, jak i krytyków. Jej książki, pełne ciepła, mądrości i piękna, zachęcają najmłodszych do odkrywania magii słowa pisanego i wyobraźni. Dzięki twórczości pisarki, świat staje się bardziej barwny i pełen inspiracji.

Weronika Szelęgiewicz tworzy również słuchowiska dla dzieci, których można posłuchać w stacjach radiowych oraz na Spotify. Jako nauczycielka jest także zaangażowana w wiele projektów literackich dla młodzieży, z którą na codzień dzieli się swoją pasją i wiedzą.

Być może niebawem pojawi się w Londynie ze swoją twórczością.

Weronika Szelęgiewicz – z zawodu nauczycielka języka polskiego, kilka lat temu zadebiutowała jako pisarka. Jej książki wprowadzają dziecięcych czytelników w świat wyobraźni i, unikając moralizatorstwa, pokazują wartości, którymi warto kierować się w życiu. Wyróżnia je piękny, bogaty język. Debiutancka książka Koniberki(2016), bestseller wydawnictwa Literówka, została wpisana na listę bis IBBY. Do tej pory ukazały jeszcze dwie części tej serii: Koniberki. Powrót na łąkę (2021) i Koniberki. Spotkanie (2023); pisarka wydała też baśniowy przewodnik Na tropie baśniostworów (2023).

Weronika Szelęgiewicz jest również autorką popularnych słuchowisk radiowych dla dzieci Wywiadek na tropie (w formie podcastów dostępne na stronie Radia Wrocław i Spotify).

Pisarka brała udział w projektach literackich sfinansowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego: Podróże z książką po Ziemi Kłodzkiej, Mój sąsiad jest pisarzem oraz w Nocy Ksiegarń, a także była gościem na wielu festiwalach literackich, m.in. na Literobrazkachw Bydgoszczy, Zabajnikuw Grudziądzu, Literackie Objezierze w Objezierzu, Czas na Książki w Ząbkowicach Śląskich czy Festiwalu Małej Literatury w Krakowie.

Pochodzi z Kłodzka, od wielu lat mieszka w Krakowie i uczy w XXVIII LO.

Weronika Szelągiewicz - Polska Ksiegarnia w UK (ksiegarniainternetowa.co.uk)

Agnieszka: Mówisz o sobie, podobnie jak ja, że przede wszystkim jesteś nauczycielką, pisarką później. Jakie elementy pracy w zawodzie sprawiają Ci największą radość?

Weronika: Od wielu lat uczę języka polskiego w liceum. Tak się złożyło, że zmieniałam wielokrotnie szkoły, ponieważ moją placówkę zlikwidowano. Mam więc szerokie doświadczenia w tej dziedzinie. W szkole czuję się na swoim miejscu. Gdy stoję przed klasą, jestem tam, gdzie powinnam być. W naszym zawodzie zawsze coś się dzieje. Nie ma dwóch takich samych lekcji. Uczę literatury, a każdy utwór można zinterpretować na wiele różnych sposobów, więc nie da się popaść w rutynę. Uczniowie inspirują mnie do poszukiwania coraz to nowych rozwiązań. I tu dochodzimy do tego, co najważniejsze. Uczniowie i relacje z nimi. Uważam, że umiejętność budowania relacji z uczniami to moja mocna strona. Opiekuję się Samorządem Uczniowskim, wspólnie działamy, wymyślamy rozmaite projekty. Stworzyliśmy Dziadoween, cykliczne święto literatury romantycznej. Raz stworzyliśmy Muzeum Romantyzmu, innym razem konkurs O złotą mackę Cthulhu. Otwieraliśmy też Kawiarnię pod Pikadorem.Wraz z grupą uczniów wzięłam udział w projekcie fundacji Ukryte skrzydła i wydaliśmy zbiór reportaży Wykluczeni wczoraj i dziś. Bierzemy udział w Szkolnym Budżecie Obywatelskim, współpracujemy z różnymi organizacjami. Staram się dać uczniom poczucie sprawstwa i możliwość rozwijania talentów.

W jakich okolicznościach w Twoim życiu pojawiło się pisanie?

Jak to często bywa z autorami książek dla najmłodszych, pisać na poważnie zaczęłam dla własnych dzieci. Nie był to jednak prawdziwy początek. Miałam jakieś dziesięć lat, gdy pierwszy raz wpadłam na pomysł, by napisać książkę. I to zrobiłam. Była napisana ręcznie, w pamiętniku i ozdobiona własnoręcznie wykonanymi rysunkami. Od tamtej pory było we mnie marzenie o pisaniu. Przez całe dzieciństwo podejmowałam próby pisarskie. W liceum zaczęłam tworzyćwiersze, które wielokrotnie były publikowane w kłodzkiej prasie. Po studiach współpracowałam z „Dziennikiem Polskim” i publikowałam artykuły. Do pisania książek musiałam jednak dojrzeć.

Skąd wziął się pomysł na serię książek o koniberkach? Czy istnieją jakieś osobiste doświadczenia lub inspiracje, które wpłynęły na stworzenie tych postaci?

Koniberki wymyśliła moja córka Lena, gdy miała pięć lat. Uwielbiała gry i zabawy słowem, i to ona wymyśliła koniki – koliberki, czyli koniberki właśnie. Wymyśliła też koniberki jaskiniowe z gwiazdką nad czołem. Ja tylko napisałam o nich historie. Lena zresztą ma swój udział w tworzeniu tekstu. Poprosiłam ją o wymyślenie pierwszego zdania. Brzmi ono: „Filipinka jak zwykle wstała najwcześniej” i obecnie znajduje się na początku trzeciego rozdziału pierwszego tomu. Książkę pisałam cały rok po urodzeniu syna, wykorzystując momenty, w których spał. I tak powstała ta opowieść o małych, latających konikach, które tworzą społeczność na łące i przeżywają rozmaite przygody. Moja opowieść nie jest magiczna. Pod baśniowym kostiumem są ukryte sytuacje, z którymi dziecko może się spotkać w grupie rówieśniczej. Są więc rozdziały o nieśmiałości, radzeniu sobie z dokuczaniem, o nieposłuszeństwie itd. Bohaterowie muszą się zmierzyć z konsekwencjami swoich czynów, nie ma cudownych rozwiązań.

Jakie wartości chciałaś przekazać małym czytelnikom poprzez historię koniberków?

Koniberki są książką, która ma bardzo wyraźny przekaz, choć podany nie wprost. Bohaterowie pokonują trudności dzięki współpracy. W wykreowanym przeze mnie świecie liczą się: przyjaźń, miłość, współdziałanie, lojalność, tolerancja. Łatwo jest rozróżnić dobro od zła, chociaż nie ma tutaj jednoznacznego wroga. Koniberki są uczłowieczonymi zwierzętami, więc żyją w świecie przyrody i zagrożenia, z którymi się spotykają, są naturalne jak: pająki, żaby, szarańcza, powódź czy pożar. Zło nie jest spersonifikowane. Staram się, by problemy ukazane w książkach, odzwierciedlały rzeczywistość dziecięcych doświadczeń. Mówimy więc o krzywdzie, którą możemy wyrządzić kłamstwem, o plotce, o przemocy, ale też o spotkaniu z obcym, Innym, ponieważ pokazuję w ostatnim tomie problem uchodźców i zmian klimatu, chociaż nadal jest to świat baśniowy.

Koniberki to nie jest Twoja jedyna książka?

Nie, w październiku miała premierę książka Na tropie baśniostworów, która jest niezwykłą pozycją na rynku wydawniczym, ponieważ jest to baśniowy, a w zasadzie legendarny przewodnik dla dzieci. Każda legenda związana jest z konkretnym miejscem, które można odwiedzić. To właśnie postanowiłam wykorzystać w mojej książce. Nietypowi bohaterowie: Diabnielątko i Diabniołeczek, pół aniołki i pół diabełki, wyruszają w misję poszukiwania potworów z legend. Książka opisuje pięć podróży. W Rumunii bohaterowie szukają kryjówki hrabiego Drakuli, na Dolnym Śląsku potwora Frankensteina, w Krakowie i jego okolicach wawelskiego smoka, przemierzają Pragę, szukając golema, a w okolicach Boki Kotorskiej skarbu ducha pirata. Bohaterowie odwiedzają konkretne miejsca, w które możemy pojechać. Każda podróż przedstawiona jest na mapie. Po drodze zwiedzają zabytki, poznają ciekawostki historyczne i przyrodnicze, a na końcu się okazuje, że potwór jest inny, niż się spodziewamy. Do ilustracji zostały wykorzystane zdjęcia odwiedzanych miejsc, na które są nałożone komiksowe postaci bohaterów.

Jakie wyzwania wiążą się z pisaniem dla małych dzieci?

Uważam, że książka dla dzieci musi być moralna. Dzieci potrzebują rozróżnienia dobra od zła i relatywizm moralny nie powinien znaleźć w książce dziecięcej. Z drugiej strony jednak uważam, że należy unikać moralizatorstwa. Nie znoszę natrętnego dydaktyzmu w stylu bajek Jachowicza. Dzieci są mądre, same wyciągają wnioski, jeśli tylko damy im szansę. Książka dla dzieci powinna być napisana pięknym językiem. Nie należy go sztucznie upraszczać. Przyzwyczajanie dzieci od małego do zdań złożonych i bogatego słownictwa procentuje w przyszłości. Dzieci wychowywane na bardzo prostych historyjkach nie są potem w szkole gotowe do odbioru trudniejszych tekstów, dokładnie tak samo jak dzieci, którym nikt nie czyta. Tymczasem już przedszkolaki są w stanie skupić się na tekście napisanym literacką polszczyzną, jeśli tylko fabuła jest dostosowana do poziomu ich wrażliwości. I ten język potem w nich zostaje, rozumieją świat na innym poziomie. No i książka dla dzieci nie może być wyłącznie utylitarna. Owszem, książki mogą pomóc rozwiązać problem wychowawczy, ale nie zastąpią wychowania, poza tym książka powinna być przede wszystkim dobrze napisana, a dopiero potem użyteczna.

Jakie są Twoje bliższe i dalsze plany wydawnicze?

Obecnie czekam na ukazanie się dwóch pozycji. Jedna z nich to nowa odsłona krakowskich legend i będzie nosić tytuł Gdzie się podział smok wawelski?, druga zaś będzie zupełnie inna. Napisałam artykuły do zbiorczej pracy o popularnych mitach edukacyjnych. Również jest w przygotowaniu. Poza tym szukam wydawcy dla paru pozycji, które nadal się nie ukazały.

W jaki sposób można bliżej zapoznać się z Twoją twórczością, nabyć książki?

Moje książki są dostępne w większości księgarń internetowych, również tak dużych jak Empik czy Bonito. Stacjonarnie trzeba pytać. Można je też zamówić bezpośrednio na stronach wydawnictw Literówka i HM.

Warto wspomnieć, że piszesz nie tylko książki, ale jesteś również, jak nadmieniłaś, autorką słuchowisk dla dzieci.

Tworzenie słuchowisk było dla mnie ciekawym doświadczeniem. Wszystko zaczęło od propozycji fundacji Gaja, żebym napisała słuchowiska z okazji Święta Drzewa, które zostaną nagrane przez pracowników Radia Wrocław. Ponieważ mam zdecydowanie ekologiczne przekonania, z radością się zgodziłam. Koniec końców napisałam dla Gai cztery słuchowiska o tematyce ekologicznej, które można znaleźć na stronie Święta Drzewa. Szczególnie lubię to pod tytułem Nietoperz szuka domu. Te słuchowiska spodobały się na tyle, że dzięki nim otrzymałam propozycję współpracy od Radia Wrocław. Tak powstał cykl audycji Wywiadek na tropie o wrocławskim krasnalu Wywiadku, który wędruje po Dolnym Śląsku i pokazuje dzieciom interesujące miejsca. Te słuchowiska ukazywały się przez rok, co tydzień, na antenie radia Wrocław i radia RAM i cieszyły się dużą sympatią słuchaczy. Do dziś można je odsłuchać na stronie radia i na Spotify.

A gdzie można spotkać Cię osobiście? Często gościsz w różnych miejscach w Krakowie, ale nie tylko.

Spotkać osobiście oczywiście najłatwiej mnie w Krakowie, gdzie mieszkam. Jednak chętnie biorę udział w targach i imprezach literackich na terenie całej Polski. Jednym słowem pojadę wszędzie, gdzie mnie ktoś zaprosi. W zeszłym roku byłam w tak odległych miejscach jak Grudziądz, Bydgoszcz, Rzeszów, Tarnobrzeg czy Opole. Niedługo wybieram się do Warszawy. Bardzo chciałbym, aby z moimi książkami mogły zapoznać się również dzieci mieszkające za granicą.

Jakie są Twoje marzenia literackie?

Chciałbym wyjść z etapu poszukiwania wydawcy dla każdego nowego tekstu. Marzę o współpracy polegającej na tym, że wejdę do grona pisarzy, którym wydawcy zlecają teksty na konkretne tematy. Poza tym chciałabym i to jest naprawdę moje ogromne marzenie, żeby Koniberkiznalazły się na liście lektur szkolnych i dzięki temu trafiły do szerokiego grona odbiorców. Poza tym jak większość autorów marzę o ekranizacji moich książek. Koniberki to wymarzony materiał na film animowany. Na podstawie dwóch pierwszych części można by nakręcić serial, a ostatni tom to materiał na film pełnometrażowy.

Weroniko, bardzo Ci dziękuję za rozmowę. Życzę spełnienia marzeń i ma nadzieję, że do zabaczenia latem w Krakowie, a następnie w Londynie.

To ja dziękuję i do zobaczenia!

Rozmawiała: Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz 

Author’s Posts