Matt Metal


Matt Metal


Polskie Talenty w Wielkiej Brytanii – rozmowa z Remim Juśkiewiczem /muzykiem, kompozytorem, wokalistą/

Previous Next

Muzyk, kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i wokalista, od 19 lat mieszkający w Londynie. Od dzieciństwa związany ze środowiskiem scenicznym i estradą. Skończył studia na wydziale Songwriting’u, czyli pisania piosenek, w BIMM The British and Irish Modern Music Institute w Londynie oraz studia magisterskie w Kingston University w Londynie, na wydziale Produkcji Muzycznej (MMus in Production of Popular Music Course). Remi jest kompozytorem wielu piosenek, które są owocem bliskiej współpracy z poetami w Polsce i na emigracji, głównie z Wielkiej Brytanii. To także autor muzyki dla teatru „Katharsis”, działającego w w Wielkiej Brytanii niedaleko Londynu. Od roku 2020 z powodzeniem prowadzi audycję muzyczno-kulturalną online pod nazwą „Remiza”. Ponadto wznowił działalność koncertową w Wielkiej Brytanii, Polsce i w innych krajach. 

https://www.youtube.com/results?search_query=remiza+remi+juskiewicz">https://www.youtube.com/results?search_query=remiza+remi+juskiewicz

Muzyka w Twoim życiu pojawiła się…?

Miałem 5 lat, a moja siostra Renata 4, gdy rodzice nas zapisali do przedszkola muzycznego i tak się zaczęło.

Co czuje muzyk, który wyjeżdża na emigrację i nie ma pewności, że odbuduje ten swój artystyczny świat?

To zależy z jakiego powodu wyjeżdża.

Z reguły pierwsze 12 miesięcy muzyk szuka pracy, pokoju i uczy się języka używanego w danym kraju.

Ja teraz nie powiem nic nowego, ale z mojego doświadczenia, radziłbym poważnie potraktować naukę języka, bo to później daje możliwości wyboru i rozwoju.

A jednak Tobie się udało. Jesteś obecnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych muzyków polonijnych w UK.

O Boże! Naprawdę?  Myślę, że w świecie piosenki autorskiej kilkanaście osób mnie kojarzy. (śmiech!)

Wyznawcy innych gatunków – niekoniecznie.

Zawsze najważniejszy jest upór, konsekwencja i przełamywanie własnych ograniczeń, które często są tylko w naszej wyobraźni. U mnie najważniejszym momentem była decyzja bycia wokalistą i front manem. Gdy zacząłem śpiewać publicznie, wszystko inne stało się prostsze.

Wiele zawdzięczasz, mówiąc przewrotnie, przeciwnościom losu? Możesz opowiedzieć, jak zrodziła się REMIZA?

Dawno temu w Inowrocławiu, mieście z którego pochodzę, otworzyłem pub o charakterze i kierunku działania mocno artystycznym, ale i na tyle pospolitym, że nazwa Remiza idealnie pasowała. Biorąc jeszcze pod uwagę to, że mam na imię Remi, decyzja była mocno usprawiedliwiona.

27 marca 2020 w Sali Polskiej Ambasady w Brukseli miał odbyć się koncert promujący płytę „ Nie mów o miłości”, jednak zamiast tego odbył się recital online w moim domu w Londynie, gdyż już mieliśmy pandemię. Potem jeszcze zagrałem 100 takich koncertów, które przerodziły się w audycję. Zacząłem również zapraszać do udziału w programie innych muzyków, poetów, malarzy, rzeźbiarzy i wszystkich tych, którzy mieli coć ciekawego do pokazania. Wtedy właśnie zrozumiałem, że jest to mniej więcej tym samym, co robiłem w Inowrocławiu, lecz teraz przez Internet. Po 100 audycjach, program pod nazwą „Piosenki na koniec tygodnia” musiał zmienić nazwę, bo zawartość nie korespondowała z tą nazwą. Remiza, jak najbardziej i tak już chyba zostanie.

A jaka jest Twoja muzyczna przeszłość?

Od dziecka muzyka była mi bardzo bliska, dlatego rodzice postanowili, żebym uczęszczał do przedszkola muzycznego w Inowrocławiu, a potem do szkoły muzycznej.

Później, jako klawiszowiec bądź gitarzysta, byłem członkiem kilku zespołów, występowałem w

różnych krajach, uczestniczyłem w ciekawych przedsięwzięciach. Jednak prawdziwy przełom nastąpił dopiero pięć, sześć lat temu, kiedy ,mając dość kapryśnych i trudnych we współpracy wokalistów, sam zacząłem śpiewać oraz pisać piosenki. Na początku męczyłem się z tekstami, ale wtedy z pomocą przyszedł mi stary kumpel Wiesław Fałkowski, którego znałem jeszcze z Polski. Jego wiersze wydały mi się bardzo ciekawe i na tyle nieskomplikowane, że mogłem je zaadoptować do muzyki.

Idąc tą drogą, nawiązałem współpracę z wieloma poetami w Polsce i za granicą. Obecnie mam w repertuarze około 200 piosenek. (uśmiech!)

Grasz, komponujesz, śpiewasz, a nawet piszesz teksty piosenek – nowa rola, czy zawsze gdzieś to w Tobie było?

Muzyka zawsze przychodziła mi łatwiej niż pisanie tekstów. Nie mam już 15 lat i nie chcę śpiewać o czymś, z czym się chociaż trochę nie utożsamiam. Z tego, co uda mi się napisać, tylko niewielka część trafia do publiczności. Poeci, z którymi współpracuję tak wysoko podnieśli poprzeczkę, że nie mogę sobie pozwolić na zaniżanie poziomu. Mam to szczęście, ze trafiłem na autorów, którzy rozumieją mój punkt widzenia, jeśli chodzi o adaptacje wiersza jako tekstu piosenki. Pracuje się nam dobrze i bezkonfliktowo, a w takich warunkach ja nawet nie mam motywacji do pisania własnych tekstów. (śmiech!)

Jednak przez te wszystkie lata coś tam napisałem, a ostatnio nawet zaproszono mnie i zaakceptowano moje teksty do antologii poetów emigracyjnych z Wielkiej Brytanii pt. trzynaście pokoi, której premiera wkrótce. I tak stałem się poetą. (śmiech!)

Plany na przyszłość, nowe projekty, marzenia?

Kontynuacja i rozwój programu Remiza, koncerty nie-online w całej Europie, a przede wszystkim w Polsce. Kolejne albumy z piosenkami, bo mam ich wiele, jak już wspomniałem, i nie mogą się doczekać wydania.

Autorzy tekstów już się niecierpliwią, a ja mam wyrzuty sumienia. (uśmiech!)

Rozmawiała: Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz

 

Author’s Posts