Uwaga na naciągaczy!

Uwaga na naciągaczy!

MLM - Multi Level Marketing to legalna piramida finansowa, nawet jeżeli osoby w to wciągnięte zapewniają, że tak nie jest. To syndrom sztokholmski. Ofiara zaprzyjaźnia się z porywaczem. Osoby w to wciągnięte za jakiś czas zdadzą sobie sprawę, że zostały wykorzystane. Żeby zarobić w MLM, trzeba samemu założyć taką firmę. Potem wystarczy znaleźć kilka osób, które mają sprzedawać produkty firmowe oraz pozyskają kolejnych współpracowników. To tak jak odwrócona kiść winogrona. System wielopoziomowy.

Ładnie się to nazywa sprzedażą sieciową. Zawsze jest tak samo, niezależnie od planów sprzedażowych, marketingowych itp. I zawsze bazuje się na początkowym entuzjazmie, nadziejach ludzi na dodatkowe pieniądze, snuciu wizji o wakacjach na Hawajach, drogich samochodach itp. Filmy reklamujące daną firmę pokazują wszystko w różowych okularach, ludzi idących plażą, wykresy pnące się w górę.

Prawda jest taka, że kiść winogrona w miarę powiększania się przynosi najwięcej zysków założycielom firmy. Osoby z dołu mogą dorobić do pensji niewielką sumę. Miesięczne wynagrodzenie nie wystarczy na drogie przedmioty. Chyba że dana osoba z dołu stworzy sporą grupę pod sobą. Ale im wyżej jest w hierarchii firmy, tym bardziej będzie to możliwe.

Mając pod sobą dużą grupę, z ich zaangażowania i budowania nowych struktur dostanie się większe pieniądze. Na tym to polega, więc zapewnienia ekonomistów, że jest to legalne i uczciwe nie są przekonujące. Zawsze w tym systemie ktoś kogoś wykorzystuje. Inna interpretacja to kłamstwo.

W wielu grupach na Facebooku co chwila pojawiają się ogłoszenia o poszukiwaniu współpracowników do rejestrowania klientów. Jednak w ogłoszeniu nigdy nie ma konkretów. Zapewnia się tylko, że pieniądze co tydzień na konto i trzeba pisać na priw po szczegóły. Jeśli napiszesz, osoba próbująca zachęcić cię będzie robić to w sposób upierdliwy. Takich natrętów trudno jest spławić na zasadzie: dasz złodziejowi palec, weźmie całą rękę. Uważajcie na takie ogłoszenia. Najlepiej zgłosić adminowi.

Author’s Posts