Tysiące ludzi opuściły Paryż przed rozpoczęciem lockdownu
W czwartek wieczorem kilometry kolejek ciągnęły się z Paryża, gdy ludzie próbowali opuścić miasto przed rozpoczęciem drugiego ogólnokrajowego lockdownu Francji. Zdjęcia lotnicze pokazują tysiące ludzi powodujących ogromne korki, gdy kierują się do innych miejsc w kraju przed godziną policyjną rozpoczynającą się o 21:00. Dworce kolejowe także były zapełnione przez osoby opuszczające miasto. Natomiast część osób ostatnią noc przed zamknięciem postanowiła spędzić z przyjaciółmi i rodziną w barach i restauracjach.
W Paryżu zebrali się także protestujący przeciwko obostrzeniom, aby wyrazić swój sprzeciw wobec nowych drakońskich środków wprowadzonych przez prezydenta Emmanuela Macrona.
Ogólnokrajowe „zamknięcie” obowiązuje we Francji od dziś do co najmniej 1 grudnia.
Ludzie będą musieli mieć przy sobie dokumenty i umieć uzasadnić powód opuszczenia domu. Zgodnie z przepisami szkoły pozostaną otwarte, ale większość firm będzie musiała zostać zamknięta, w tym bary i restauracje.
Przemawiając w środę do narodu, Macron powiedział: „Podobnie jak wiosną, będziesz mógł wyjść z domu tylko do pracy, na wizytę lekarską, udzielenia pomocy krewnemu, zrobienia zakupów podstawowych towarów lub zaczerpnięcia powietrza w pobliżu domu”. Dodał, że wirus krąży „z prędkością, której nie przewidziały nawet najbardziej pesymistyczne prognozy”. Przyznał, że środki mocno uderzą w gospodarkę, ale stwierdził, że krajowi grozi „przytłoczenie drugą falą, która bez wątpienia będzie trudniejsza niż pierwsza”.
Codzienne zgony z powodu koronawirusa we Francji są na najwyższym poziomie od kwietnia. Kraj zgłasza co tydzień ponad 350 nowych przypadków na 100 000 osób, a prawie 18% wyników testów daje wynik pozytywny. „Jeśli dzisiaj nie zahamujemy brutalnie skażenia, nasze szpitale szybko zostaną przytłoczone” – powiedział Macron. Powiedział, że ma nadzieję, że rodziny będą mogły ponownie połączyć się przed Bożym Narodzeniem